Menu Close

Ten post nie został wygenerowany przez AI

(ESTIMATION TIME: 4 MINUTES)

Ostatnio przeżywamy prawdziwy zachwyt nad AI i możliwościami https://chat.openai.com/chat

To co potrafi wygenerować to narzędzie zostawia w mojej głowie wiele pytań: od tego do czego mogę to wykorzystać, aż po to jak będzie kształtowała się najnowsza przyszłość w różnych branżach. Bo nowy Chat GPT-3 jest tak dobry, że w zasadzie ten post mógłby być w całości wygenerowany przez niego….gdyby nie fakt, że żaden AI nie zastąpi dobrej, staromodnej, ślusarki 😁

Ale żeby nie było – ten post nie ma na celu pochwalenie się czy zainspirowanie, ale także mam kilka specjalistycznych pytań (ostatni akapit zatytułowany “Pytania do speców”).

Do dzieła!

Szczypta kontekstu

Gdzieś w okolicach 2014 roku spełniłem swoje dziecięce marzenie: kupiłem swój pierwszy motocykl. I to nie byle jaki – Cruiser! Kawasaki Vulcan 800 Classic (rok produkcji 2002). Piękna maszyna o agresywnym silniku i cudownym brzmieniu (po wykonaniu kilku nawiertów w wydechach 😉).

Maszyna miała oryginalne malowanie i sprawiała, że oglądało się za nią wielu tak w mieście (Warszawa) jak i w trasie (Rumunia, Ukraina). Sprawdzała się zarówno w jeździe jednoosobowej jak i dwuosobowej (z żoną).

Jednak od czasu, gdy urodziło mi się pierwsze dziecko (2018) jeździłem na niej rzadko. Za rzadko. A już nigdy we 2 osoby. Ponieważ najbliższy sezon 2023 powinien być dla mnie łaskawszy czasowo, to postanowiłem przygotować się do sezonu. Po cruiserze moim marzeniem było posiadanie bobbera (typ moto o ściętym tyle). Nie chciałem sprzedawać vulcana (ten silnik jest nie do zajechania i mało pije oleju), a jednocześnie tegoroczny budżet nie pozwala na wysłanie go w cudze ręce. Uznałem więc, że zrobię to sam! Co prawda ojciec zawsze krytykował mnie, że mam 2 lewe ręce, ale ona tak zawsze mówił i czas było wreszcie się od tego uwolnić.

Najpierw plan

To było proste. Zrobiłem zdjęcie motocykla od boku, a następnie w programie do obróbki graficznej poprzycinałem błotnik na różne sposoby. Wyselekcjonowałem kilka designów które mi się najbardziej podobały, a następnie dałem jeszcze poniższą grafikę do oceny na swoich social mediach – po pierwsze czase drugie spojrzenie lub czyjeś oko potrafi zauważyć coś czego wcześniej nie widziałem, a ponadto liczyłem, że może ktoś wie o jakimś przepisie który uniemożliwia takie a nie inne uformowanie tyłu.

Po konsultacjach wybór padł na design 1-1 (rząd 1, wiersz 1). Padło zatem na realizację.

Wykonanie

Do wycinania wszystkiego użyłem prostej szlifierki kątowej i tarcz do metalu. Łączny koszt to jakie 200 PLN.

Obcięcie połowy tylniego błotnika było trywialne (pomimo, że błotnik jest wzmocniony, bo ciężar pasażera i siedziska był podtrzymywany na błotniku bez żadnych dodatkowych wsporników).

Najtrudniejsze jednak okazało się profilowanie. Ale chyba nie wyszło źle…(obrazek poniżej)

Choć mogłoby być ciut lepiej na wewnętrznych kątach z fazowaniem (obrazek poniżej). Myślałem aby te krawędzie wygładzić jakimiś stożkowymi pilnikami obrotowymi (takimi wkładanymi do wkrętarki lub wiertarki), ale miałem tylko takie do drewna i uznałem, że szkoda byłoby je zużyć.

Montaż

Po przycięciu złożyłem wszystko w całość. Tablica z numerem rejestracyjnym została przełożona na lewą stronę. Myślałem początkowo, aby ją dać nad koło, ale wówczas jej kąt nachylenia byłby nie zgodny z przepisami (przepisy zezwalają na odchyleniu tablicy maksymalnie o 30 stopni w każdej z osi, od 90 stopni względem podłoża).

Nad kołem jest spora przestrzeń. To dlatego, że koło wciąż jest amortyzowane (wiele boberów ma sztywne zawieszenie i wówczas amortyzację przenosi się na siedzisko kierowcy – choć zupełnie nie podoba mi się taki design).

Dla porównania – po lewej plan, po prawej wykonanie. Chyba nie wyszło tak źle 😁 (lekko inny kont fotografii, ale zwracam uwagę na płynne przejście między chromowanym uchwytem błotnika, a nowym profilem błotnika)

Plan
Wykonanie

Elektryka

Ah no i został jeszcze element elektryki. Wywalając połowę błotnika musiałem zrezygnować z oryginalnego oświetlenia i okablowania (które swoją drogą było już średniej jakości). W związku z tym tylną elektrykę musiałem zrobić praktycznie od zera – nowe wiązki, nowe połączenia, nowe lampy. Mnóstwo się wówczas nauczyłem (i już zrozumiałem co miał na myśli mój mechanik gdy parę lat temu mówił mi, że ładowarkę USB powinienem podłączyć do lampy a nie bezpośrednio do akumulatora 😁).

Przyznam, że ładnie mi wyszła, a “dupka” mojego vulcana wygląda pięknie!

Pytania do speców

Jeśli są tu jacyś motocykliści lubiący majsterkować, to prośba o podpowiedź.

Pytania do poniższego obrazka:

Pytanie 1: Jak/czym zalepić dziury po śrubach?

Pytanie 2: Błotnik jest mocno porysowany (a nawet w jednym miejscu widać goły metal). Innymi słowy trzeba go dać całego do lakierowania czy może da się zamówić farbę w kolorze błotnika i pomalować samemu?

Pytanie 3: te śruby wyglądają paskudnie. Są jakieś ładne śruby albo takie które bardzo nie odstają? Albo chociaż jak elegancko to zakamuflować?

Pytania do poniższego obrazka:

Pytanie 4: Jak zabezpieczyć przycięte fragmenty chromowanych wsporników błotnika i samego błotnika przed korozją? Daje się po prostu farbę czy są jakieś specjalne preparaty jeszcze?

Pytanie 5: Macie jakieś sprytne sposoby na zakamuflowanie tych czarnych otworów któe pozostały po przycięciu bocznych wsporników?

THE END

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *