Menu Close

Nie czytam książek

(ESTIMATION TIME: 4 MINUTES)

Wiedzieliście, że nasz mózg nie jest przystosowany do czytania? Zdecydowanie bardziej wolimy oglądać i/lub słuchać i/lub doświadczać, więc te formy przyswajania wiedzy są prostsze i równie skuteczne. Jest nawet takie powiedzenie: “Pokaż mi to, a poznam. Wytłumacz mi to, a zrozumiem. Daj mi to zrobić, a zapamiętam.”.

Nie ma tam nic o czytaniu. Bo czytanie jest NIENATURALNE dla naszego gatunku. Czytać, jako umiejętność powszechną pielęgnowaną z pokolenia na pokolenie, nauczyliśmy się relatywnie niedawno. W wielu krajach miało to miejsce w okolicach XVIII wieku (w polsce dopiero w 1773 roku założona Komisja Edukacji Narodowej, wprowadziła znaczące zmiany w systemie edukacyjnym, promując powszechne nauczanie czytania i pisania). Wcześniej czytanie było, niczym sztuka tajemna, zarezerwowane tylko dla wybranych kast społeczeństwa, mnichów oraz sofistów.

Co innego rozpoznawanie obrazów. W świecie IT znany jest paradoks, że maszyny od dawna lepiej radziły sobie z obliczeniami i arytmetyką, ale długo nie umiały pokonać umiejętności rozpoznawania twarzy jaką posiada już kilkumiesięczny niemowlak. Dzisiaj algorytmy i sztuczna inteligencja mocno nadgoniła, ale to naprawdę ogromne osiągnięcie w świecie IT, że zbliżyliśmy się tak bardzo do umiejętności niemowlaka, które rozpozna otoczenie czy rodzica po głosie, zapachu czy fragmencie twarzy (np: widząc od dołu jedynie szyję i brodę ojca).

Czyli co? Nie czytać książek?

I tu dochodzimy do ważnej sprawy. Książki należy oglądać, a nie czytać. W szkołach naukę czytania zaczyna się od nauki wokalizacji czyli czytania najpierw na głos, a potem w głowie. I na tym się kończy. A to dopiero półmetek. Bo kluczowe w nauce czytania jest postrzeganie słów jak zbioru obrazów (uczą tego dopiero kursy szybkiego czytania). Już tłumaczę o co chodzi.

Prawidłowe czytanie polega na tym, aby każde słowo postrzegać tak jak obraz. Czyli zamiast czytać te wyrazy po prostu oglądamy je niczym bardzo precyzyjne obrazy. Precyzyjność jest tutaj kluczowa dla zrozumienia przewagi słów nad innego rodzaju obrazami i dlaczego doszło do dominacji tych pierwszych. Spójrzmy na poniższy obraz.

Jest on prosty: bez detali (np różnych kolorów, odcieni, błysków itd), bez kontekstu (nie wiemy czy samochód stoi, czy jedzie; czy na czymś stoi, czy jest w powietrzu itd), bez głębi obrazu (mamy go w 2D). Ot zwykły, prosty obrazek, który nadawałby się na ikonę na stronie czy w aplikacji. A jednak NADAL nie wiadomo co konkretnie może on symbolizować – chodzi o bryłę auta? O to że jest on skierowany w lewą stronę? O to, że jest czarny? A może o to, że w środku nikt nie siedzi? A może chodzi ogólnie o pojazd czterośladowy? Niby prosty obraz, a tyle możliwości…

A teraz spójrzmy na poniższy obraz:

Fakt, trudno słowo postrzegać jako obraz. To pobawmy się trochę kontrastem i pozbądźmy detali.

Nadal możemy bezproblemu zrozumieć co ten obraz przedstawia: słowo “Samochód”. Oczywiście przy patrzeniu na niego, nasz mózg nie wchodzi w takie detale jak pojedyncze litery, postrzega słowo jak jeden obiekt. Trochę coś na poniższy wzór:

Nadal doskonale widzimy co to za słowo. A przy tym nie mamy wątpliwości, że chodzi o samochód, a nie jego bryłę, kolor, ruch czy pasażerów. Bardzo precyzyjny obraz.

“Michał, ale skąd wiadomo, że to, że rozpoznaję słowo w tym zamazanym obrazie powstałym ze słowa “samochód”, nie jest spowodowane tym, że pokazałeś proces powstawania?”

Słuszna uwaga. Zatem teraz już bez pomagania: rozpoznajesz co to za słowa?

Doskonale umiesz je rozpoznać. BA! Nawet to ostatnie, które nie należy do popularnych (a może nawet nie pamiętasz już co ono oznacza).

“No dobrze, Michał, ale mamy jeszcze synonimy oraz słowa, które tak zamazane jak pokazałeś, mogą przypominać inne słowa” – pełna zgoda! I tutaj wchodzi siła kontekstu czyli patrzenia na całą grupę słów (w nauce szybkiego czytania korzysta się wówczas z umiejętności patrzenia peryferyjnego). Doskonale wiesz, że poniższy obraz nie niesie informacji: “Ała ma koła”.

Owszem, posłużyłem się znanym zdaniem, ale wierz mi – doskonale poradziłbyś sobie gdyby chodziło o dowolnie inne zdanie.

BA! Pokaże Ci inną sztuczkę. Umiałbyś zrozumieć poniższy tekst?

W powyższym ćwiczeniu nasz umysł posługuje się umiejętnością rozpoznawania obrazów oraz dopasowaniem tych obrazów do znanych sobie obrazów (słów) przy wykorzystaniu znaczenia i kontekstu. Bardzo złożone operacje, przy nieproporcjonalnie małym wysiłku dla człowieka.

Podsumowując: nie czytam książek. Zdecydowanie bardzo wolę je słuchać: i wcale tak źle mi to nie idzie, czytam ich ponad 30 rocznie . Czasem niestety jestem zmuszony do “tradycyjnego” czytania – nie wszystko jest w formacie audio. Ale niestety oglądanie nie wychodzi mi zadowalająco dobrze. Nie nauczono mnie prawidłowego czytania książek w szkole, ani później.
Dlaczego w szkołach nie uczy się dzieci prawidłowo czytać książki? Dlaczego przerywa się ten proces w środku nauki? Tak jakby ktoś na kursie na prawo jazdy nauczył nas posługiwania się kierownicą i pedałami, ale nie nauczył zmiany biegów.

P.S. ChatGPT też już radzi sobie z przeczytaniem powyższego obrazu. Skubany, jest dobry.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *